Książka telefoniczna


Wyposażenie domu
Książka telefoniczna. Papierowa. Tysiące stron, dziesiątki tysięcy nazwisk i numerów telefonu. Źródło niekwestionowanej bazy kontaktów w dobie telefonów stacjonarnych.

Niemal w każdym domu taka książka miała swoje bardziej lub mniej honorowe miejsce.

Ile to się trzeba było nawertować stron aby w końcu móc odnaleźć poszukiwany numer telefonu...

Książki telefoniczne najczęściej były dzielone na duże miasta i województwa, a w ich zakresie można było odnaleźć numery telefonów nie tylko do cioci czy koleżanki z zakładu, ale też namiary na szpital, straż pożarną czy aptekę. Były niesłychanie pomocne, dlatego często potrzebne numery telefonów zakreślało się długopisem lub flamastrem, zaznaczało strony, czy zostawiało zakładki na danej stronie.

W Polsce można je było dostać już w latach 80-tych oraz we wczesnych latach 90-tych. Ich zaletą było także to, że książki telefoniczne były w miarę na bieżąco aktualizowane, dostarczając ich użytkownikom dość precyzyjne dane.

Poza tym, że książki telefoniczne były źródłem potrzebnej na co dzień informacji, ponoć znajdowało się też wielu zgrywusów, którzy wykorzystywali jej zawartość do losowego wybierania numeru i strojenia sobie żartów z niczego nieświadomych osób po drugiej stronie słuchawki. Ale to tylko zasłyszane, niczym niepotwierdzone informacje...

Komentarze